Myślę i myślę, i nie mam się do czego przyczepić. Charlie jest, kosmici są, scenariusz typowy dla lat 90' jest, a i efekty naprawdę niezłe. Mało tego, bo film nie jest wcale głupi...
Przyczepić się mozna do mnóstwa rzeczy. Choćby do uzytych anten satelitarnych ludzi w sąsiedztwie. Używał ich przez kilka nocy zmieniajac ich kierunek i nikt tego nie zauważył? Takich błedów mozna wymienić wiecej.